W weekend mimo, że pogoda nie dopisywała, postanowiliśmy wybrać się do Bray, uroczego, nadmorskiego miasteczka położonego 20 km od Dublina, jednak to nie ono było naszym celem, a szlak, który ciągnie się przez 9 km wzdłuż klifu aż do Greystones.
Tym razem jednak postanowiliśmy przejść trudniejszą trasą i też mniej uczęszczaną, która zaczyna się od wspinaczki na liczącą 241m n.p.m Bray Head z której rozciąga się piękna panorama na całe Bray, a także Killiney i Dalkey.
Wejście na szczyt nie należy do najtrudniejszych, ale warto zabrać górskie buty.
Pogoda była iście irlandzka, bo w czasie naszej wędrówki kilka razy spadł deszcz, a w międzyczasie mocno świeciło słońce, więc przez większość czasu towarzyszyła nam tęcza.
W którymś momencie zboczyliśmy ze szlaku, bo ktoś nie słuchał moich wskazówek…
i trafiliśmy na prywatny teren, więc trzeba było przedzierać się przez chaszcze, bramy i murki otoczone drutami kolczystymi i ostrymi kamieniami… co koniec końców, było dość zabawne.
W końcu udało nam się trafić na szlak i już bez niespodzianek, gonieni przez burzę dotarliśmy do Greystones, z którego po posileniu się ciastkiem i kawą wróciliśmy kolejką podmiejską do Bray.