Szlakiem Świętego Patryka

17 marca to święto hucznie obchodzone przez Irlandczyków na całym Świecie.
Do Dublina przyjeżdżają tłumy ludzi by wziąć udział w paradzie. Wszyscy ubierają się na zielono, wszędzie powiewają irlandzkie flagi, a Guinness leje się strumieniami.

W tym roku postanowiliśmy jednak wyjechać z Dublina do Irlandii Północnej, by odwiedzić miejsca w których Święty rozpoczął swoją wędrówkę po Zielonej Wyspie.

mapa.jpg
Historia Św. Patryka jest też nieco zagmatwana, gdyż pierwszą wizytę w Irlandii zawdzięczał piratom, którzy porwali go z terenów dzisiejszej Walii i sprzedali do niewoli. Mając wtedy 16 lat pracował jako pasterz, był ogromnie nieszczęśliwy, więc szukał pocieszenia w modlitwie, a jedyne czego pragnął to wrócić do ojczyzny. 6 lat później udało mu się uciec i przepłynąć do Francji, gdzie dość mocno zgłębiał tajniki wiary. Przyjął święcenia kapłańskie i już miał wrócić do domu, gdy pewnej nocy przyśniło mu się, że jego misją jest powrót do
Irlandii by tam głosić Ewangelię. Tak też się stało. W 432 roku dotarł do wybrzeża Irlandii, by  za pomocą koniczyny tłumaczyć poganom, że Bóg istniej pod trzema postaciami. Do dziś trzylistna koniczyna jest symbolem Zielonej Wyspy.
To tak w skrócie.

My naszą wędrówkę zaczęliśmy od miasteczka Downpatrick, na którego szczycie stoi protestancka katedra, a na pobliskim cmentarzu znajduje się domniemane miejsce pochówku Św. Patryka.

1

Spodziewaliśmy się tłumów, nie wiedzieliśmy czy w ogóle uda nam się zobaczyć grób Świętego, tymczasem przy głazie z inskrypcją „Patric” zastaliśmy może 3 osoby…

2

3

4b

5

5a

5b
Gdzie się wszyscy podziali? Gdzie te tłumy pielgrzymów i turystów o których tak rozpisywały się przewodniki??
Tajemnica szybko wyszła na jaw. Po drugiej stronie katedry stał olbrzymi namiot wypełniony po brzegi ludźmi, zaciekawieni weszliśmy do środka i okazało się, że to nic innego jak darmowy poczęstunek!
No dobra, pewnie reszta odwiedzających jest w muzeum św. Patryka pomyśleliśmy i tam też się udaliśmy.

7

6

Pani w kasie dostrzegła w nas turystów i z zaciekawieniem spytała skąd jesteśmy, gdy usłyszała, że mieszkamy w Dublinie i przejechaliśmy aż tutaj, najpierw trochę z niedowierzaniem, a następnie z aprobatą pokiwała głową i stwierdziła , że jesteśmy w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie.
Wskazała nam drogę i po przekroczeniu drzwi zastała nas cisza i pustka! Żadnego turysty, tylko my dwoje!

Muzeum jest dość nowoczesne i multimedialne, a historia św.Patryka opowiedziana jest w krótkich filmach. Całość trwa około godziny włączając film, który jest puszczany na samym końcu, gdy zbierze się większa grupa osób.

8

9

10111213141516

1718

Będąc pod koniec zwiedzania, a jeszcze przed końcowym filmem, zaczepił nas pracownik muzeum i spytał, czy teraz możemy udać się do sali kinowej bo zebrało się już kilka osób. My, że owszem, nie ma problemu. Po drodze spytał nas skąd przyjechaliśmy i na naszą odpowiedź zrobił wielkie oczy i zareagował jak Pani w kasie. Wtedy poczułam, że jesteśmy wyjątkowi 🙂

Doszliśmy do sali kinowej, wchodzimy a tam poza nami jeszcze dwie pary. Sala na 100 osób…
Film był bardzo ciekawy, opowiadał pokrótce historię Irlandii, religii i postaci Św. Patryka.
Po opuszczeniu muzeum wróciliśmy do auta. Tymczasem w mieście trwała parada. Skręciliśmy jeszcze na chwilkę na cmentarz by raz jeszcze spojrzeć na miejsce pochówku Świętego i podobnie jak wcześniej zastaliśmy pustki.

19

Jadąc szlakiem św. Patryka opuściliśmy Downpatrick i udaliśmy się do Saulu, czyli miejsca do którego brzegów dobił Święty w 432 roku. To tutaj został zbudowany pierwszy kościół w Irlandii! Dziś możemy podziwiać jego kamienną replikę.

20

212223

24
2526

27

Z Saulu podjechaliśmy na pobliskie wzgórze Slieve Patrick, które jest miejscem pielgrzymek. Tutaj także nie zastaliśmy tłumów, ale chyba przestało mnie to już dziwić.

28

Idąc wzdłuż drogi krzyżowej dochodzi się do szczytu na którym znajduje się 10-metrowa, granitowa figura Św. Patryka. A stąd roztaczają się przepiękne widoki na okolice! Cudownie!

29

3031

3234

Zostało nam jeszcze jedno miejsce, które chcieliśmy odwiedzić przed powrotem do domu, Struell Wells. Miejsce w którym Św. Patryk się wykąpał i które pobłogosławił. Dziś stoją tu ruiny kościoła oraz XVII- wieczne łaźnie. Podobno jest to także miejsce pielgrzymek, ze względu na źródło z którego płynie woda o właściwościach uzdrawiających.

3536373839414243

44

Chyba nie muszę dodawać, że byliśmy sami…

Obeszliśmy wszystkie budynki, piękne miejsce, w promieniach zachodzącego słońca prezentowało się magicznie. I ta cisza…

45

Postanowiliśmy wracać, ale tym razem drogą nad samym morzem.  Zero ruchu. Zdawało nam się, że wszyscy pojechali do Dublina.

464748495051

Po drodze zatrzymaliśmy się w Newcastle, aby coś przekąsić. Byliśmy tu już kilka razy i za każdym jednym mam chęć tu zamieszkać. Przepiękne, nadmorskie miasteczko u podnóża gór Mourne po prostu zniewala.

52

53
54

Ale trzeba wracać. Przez te dwie godziny, które dzieliły nas od Dublina sporo rozmyślałam o naszej wędrowce. Byłam w jakiś sposób z nas dumna, bo jako osoby nieszczególnie religijne, zrobiliśmy coś poniekąd duchowego, coś, na co niewielu wierzących Irlandczyków się zdobyło. Nie mówię, że się nawróciliśmy, ale ta podróż pozytywnie na nas wpłynęła.

Może to magia św. Patryka?? 🙂

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s