Palermo i jego prowincja obfituje w wiele pięknych miejsc. Te dwa szczególnie polecamy!
MONREALE
Najtańszym i najłatwiejszym sposobem na dotarcie do oddalonego o 8 km od Palermo Monreale jest autobus miejski nr 389, który odjeżdża z Piazza Indipendenza (koszt biletu 1,40 E). Po 20 minutach wysiadamy na ostatnim przystanku i czeka nas krótki spacer w głąb miasteczka do głównej atrakcji – Katedry. My zwiedzanie zaczęliśmy od przylegającego do niej dawnego klasztoru Benedyktynów, którego krużganki tworzy 228 par kolumn, a każda para jest inna! Jedne są rzeźbione, inne gładkie, a jeszcze inne udekorowane mozaikami. Przepiękne miejsce i jest tu dużo cienia w którym można odpocząć od prażącego niemiłosiernie słońca.
Z krużganków przechodzimy do Katedry i zaraz po przekroczeniu drzwi….WOW!
Bogactwo zdobień i motywów, przepiękne mozaiki, złocenia, wszystko to zachwyca. Trzeba spędzić tu sporo czasu , aby dokładniej przyjrzeć się mozaikom nad którymi przez 3 lata pracowało 150 osób, a które zostały ukończone w 1182 roku! Widzimy tu sceny z Nowego i Starego Testamentu, czy sceny z życia św. Piotra i św. Pawła.
Z głównej absydy spogląda na nas Chrystus Pantokrator, podobny do tego z Kaplicy Pałacowej, ten jednak jest dużo większy. Rozpiętość jego ramion liczy 13 metrów, a sama Biblia, którą trzyma w dłoni ma 2 metry wysokości! Myślę, że na każdym, niezależnie od wyznania, Katedra zrobi ogromne wrażenie.
By trochę odpocząć przy lampce Spitz’u, czy też spróbować smakołyków kuchni sycylijskiej polecamy knajpkę „Osteria Peper’s”, która znajduje się na tyłach Katedry. Przepyszne makarony!!!
A no i trzeba też uważać, żeby się nie zasiedzieć… Nie zdążyliśmy na, jak się okazało, ostatni autobus do Palermo, więc czekał nas długi spacer na inny przystanek z którego mogliśmy wrócić do centrum. Warto jednak było się przejść, bo widoki na Palermo gwarantowane! 🙂
CEFALÙ
Było ostatnim odwiedzonym miasteczkiem w naszej wycieczce wokół Sycylii przed powrotem do Trapani z którego odlatywaliśmy. Turystyczne, a jednak niesamowicie urokliwe miasteczko portowe, które bardzo przypadło nam do gustu. No może poza jedną sytuacją, gdy przez 15 minut próbowaliśmy przecisnąć się przez jedną z uliczek, nie rysując przy tym auta… misja zakończona niepowodzeniem, tzn auto całe, ale trzeba było się wycofać.
Warto powłóczyć się po wąskich uliczkach Cefalù, by wreszcie dotrzeć do jednego z ciekawszych miejsc- średniowiecznej, publicznej pralni! To tu niegdyś zbierały się kobiety, by trzeć ubrania o kamienie i płukać je w rzece, która płynie pod miasteczkiem. Ponieważ temperatura wody jest dość niska i czuć delikatny chłodek, warto w upalny dzień spędzić tu odrobinę więcej czasu 🙂
Odwiedziliśmy Katedrę i mury megalityczne, by na koniec skierować się do starego portu, gdzie młodzi chłopcy, obserwowani przez dziewczęta popisywali się w skokach do wody! Ach ten okres dojrzewania!
Z Cefalù wróciliśmy do Trapani o którym więcej w kolejnym poście!
A presto!